-W sumie to miałem iść jeszcze na chwilę do stajni. Do zobaczenia później. – Powiedział i pożegnał się. Wypuściłam oddech i rozluźniłam się, gdy chłopak wyszedł ze stołówki.
-Kim! – Szepnęłam, nieco zdenerwowana.
-Co? – Powiedziała, chichocząc pod nosem. Schowałam głowę i zaczęłam bawić się jedzeniem.
<Również brak weny, Kimberly ;/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz