- Dziwne, zawsze myślałem że wszystkie lasy mają jakieś nazwy - zaśmiałem się.
- Masz ochotę na przejażdżkę na koniach? - zapytała Lena.
- Chętnie. Jak się nazywa twój koń? - zapytałem.
- Grajek. To wałach.
- Fajnie. Mój koń to ogier i nazywa się Flower. Wiem, dziwnie...
- Nie, ładnie - powiedziała Lena.
- Jakby co, to siostra wymyślała - zaśmiałem się. - to gdzie jedziemy?
<Lena?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz