- Może wyścigi? Dawno mój konik się nie rozruszał. - uśmiechnąłem się,
- OK - powiedziała i poszliśmy do stajni. Wyprowadziliśmy konie z boksów i wyszliśmy. Wsiedliśmy na konie i pojechaliśmy na padok. Gdy konie się napasły, wzięliśmy je na galop.
Konie dawno tak szybko nie galopowały i dawno nie miały takiej frajdy.
- Super tak od czasu do czasu pojeździć - powiedziałem.
<Lena?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz