John zapłacił i poszliśmy do restauracji. Zamówiliśmy sobie coś niedrogiego. Po trzydziestu minutach wracaliśmy do akademii. Wracając zobaczyłam ogłoszenie na tablicy. Zatrzymałam się żeby je przeczytać, jego treść była następująca ,,Pilnie poszukujemy osoby, która kupi młodego ogiera rasy kuc szetlandzki. Jeśli kucyk nie zostanie sprzedany, zostanie oddany do rzeźni". U dołu było pokazane zdjęcie:
Gdy je zobaczyłam moje oczy zrobiły się szklane. Spojrzałam z nadzieją na John'a.
- Okej. Jeśli chcesz kupię ci go- powiedział patrząc na mnie.
- Dzięki dzięki. Nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć- powiedziałam i go przytuliłam.
- Ale- zaczął a ja puściłam go i spojrzałam na niego- Najpierw wrócimy do akademii żeby wziąć przyczepę. Zapisz gdzie on jest i pojedziemy.
Pokiwałam głową i wyciągając kartkę oraz długopis szybko zapisałam potrzebne informacje. Wróciliśmy do akademii. John podpiął przyczepę do auta i pojechaliśmy pod podany adres. Gdy wysiedliśmy od razu zobaczyliśmy kuca, który smutno patrzył przez szparę między szczeblami od ogrodzenia. Przykucnęłam i wyciągnęłam w jego stronę dłoń. Na początku trochę się cofnął, ale potem podszedł i musnął ją chrapami. W tym czasie John poszedł załatwić wszystkie formalności. Po kilku minutach wrócił. Z papierami mogliśmy go już oficjalnie zabrać. Wyprowadziliśmy szetlanda z zagrody i wprowadziliśmy do niewielkiej przyczepy. Zanim wróciliśmy pojechaliśmy jeszcze do sklepu jeździeckiego. Na szczęście wzięłam już swoje pieniądze. Kupiłam mu wszystkie potrzebne rzeczy. Dopiero potem wróciliśmy. Wypuściłam go na padok i założyłam derkę żeby nie było mu zimno. Na początku trzymał się blisko płotu, ale po chwili podszedł Red. Spojrzał na ogiera i prychnął na niego. Jednak już po kilku minutach zaczęli się ze sobą bawić. Oparłam się o ogrodzenie i uśmiechnęłam. Dobrze że się ze sobą dogadują.
<John? zaszalałam xd>
<John? zaszalałam xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz