Ktoś wszedł nagle do pokoju, ale nie zwróciliśmy na niego uwagi. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam na zegarek.
- Muszę już lecieć- powiedziałam uśmiechając się.
- Gdzie?- spytał John.
- Umówiłam się z dziewczynami w pokoju- odparłam, pocałowałam go i podeszłam do drzwi.
- Ale...- zaczął stojąc jeszcze przy ścianie.
- Wieczorem do ciebie przyjdę, obiecuję- przerwałam mu i wyszłam na korytarz.
<John?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz