Po krótkim spotkaniu wszystkich w salonie pobiegłam do pokoju. Wpadłam do środka i podeszłam szybko do łóżka. Wyciągnęłam z pod niego prezent, ze szkicownika wyrwałam kawałek kartki na której napisałam życzenia. Przyczepiłam karteczkę na taśmę a potem poszłam do pokoju Jeyson'a. Zapukałam, kiedy usłychałam krótkie proszę weszłam do środka. Jey siedział na łóżku i rysował, Daniel słuchał muzyki. Kiedy weszłam podniesli głowy i spojrzeli się na mnie. Daniel wstał i podszedł do mnie. Przytuliliśmy się a potem podeszłam do Jeyson'a.
-Cześć.
-Hej. Mam dwie sprawy. Pierwsza to taka, że raczej nie pojadę z tobą na sylwestra. Przepraszam.
-Nie no jest okej. Nie przejmuj się.
Kamień spadł mi z serca, uśmiechnęłam się pewnie po czym wręczyłam Jey'owi prezent.
-A to druga sprawa.
Jeyson uśmiechnął się, czekałam aż otworzy. W końcu to zrobił. Naszym oczom ukazał się zestaw który mu kupiłam.
-Jezu. Dzięki wielkie. Ile zapłaciłaś ?
Spytał kiedy zdał sobie sprawę, że nie należy to do najtańszych rzeczy.
-To już tajemnica. Z resztą to nic. Chciałam ci sprawić przyjemność.
-Jeszcze raz dziękuje.
-Proszę pardzo.
Jey zmierzwił mi włosy i zaczął oglądać dokładnie prezent. Wyszłam z jego pokoju i poszłam na spacer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz