Aleksa zabrała nas do salonu fryzjerskiego. Gdy wyszliśmy nie mogłem oczom uwierzyć! To... To było piękne! Szybko pociągnąłem Aleksę za sobą. W środku był jeszcze ładniejszy. Pełno nowoczesnego sprzętu. Podchodziłem i z zachwytem oglądałem wszystko jak w muzeum. W końcu podeszła do mnie jakaś kobieta i z uśmiechem spytała czy chciałbym zająć się którąś klientką. To było jak spełnienie moich marzeń! Zająłem się jakąś kobietą której trzeba było pofarbować włosy. W sumie była to jakaś nastolatka może w moim wieku. Szybko przygotowałem farbę i wziąłem się do pracy. Kątem oka widziałem jak Aleksa stoi obok wejścia uśmiechnięta i przygląda się mi.
- Może tobie też pofarbować?- zaśmiałem się nie odrywając wzroku od pracy.
<Aleksa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz