Poszliśmy z Angie na stołówkę po kubki gorącej kawy. John'owi też jeden wziąłem i wróciliśmy do salonu.
- Masz...- postawiłem kawę na stoliku.
- Dzięki...- wziął ją i napił się jej. Usiadłem na kanapie, a Angie na moich kolanach.- Moje gołąbki...- zaśmiał się.
- Tak... a co zazdrościsz?- spytałem i pocałowałem ją w policzek.
- Nivan?
- Tak?
- Idę do dziewczyn, bo mamy coś omówić w sprawie kina...- pocałowała mnie i poszła.- Pa!
- Pa!- spojrzałem na John'a. Wstałem.
- Gdzie idziesz?
- Do sali bokserskiej...
- Ja też!- poszliśmy, przebraliśmy się i ruszyliśmy do sali. Obaj jak szaloni waliliśmy w worki
(John?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz