Nagle szybko ją przewróciłem, tak że leżała pode mną. Obrzuciłem ją seksownym spojrzeniem i zacząłem podwijać jej koszulkę. Chaotycznie całowałem jej brzuch, przeniosłem się na ramiona, a następnie na szyję zostawiając na niej malinki. Językiem zostawiłem na jej szyi, aż do jej ucha długi, mokry ślad. Wpiłem się w jej usta i wsadziłem dłoń pod jej stanik. Ona oplotła nogami moją talię i wręcz do mnie przylgnęła. Co jakiś czas ściskałem jej sutek na co głośno jęczała. Nagle ona mnie przewróciła i nachyliła się nade mną. Zaczęła lekko muskać ustami moje wargi. Po jakiś 20 minutach leżałem z przywiązanymi kończynami do łóżka, a ona siedziała na mnie okrakiem i całowała moją szczękę. Co jakiś czas przygryzała płatek mojego ucha, ciągnęła mnie za włosy i wracała do moich ust. Nagle wstała i gdzieś poszła, a ja tak leżałem. Po chwili ktoś wszedł do pokoju, a tym kimś był John. Kiedy mnie zobaczył miał oczy jak denka od słoików.
- Hej!- przywitałem się z serdecznym uśmiechem.
- Nivan?
- Angie mnie przywiązała jakimś cudem...- roześmiałem się, a on zaczął rżeć jak koń i wybiegł z pokoju...
(Angie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz