Spojrzałem na Vanessę.
- Ten sufit jest taki ekscytujący, jest taki prosty... - zacząłem "marzyć".
- No jasne, jasne. A ja to co? Podłoga? - spytała.
- Nie... -odparłem.
Złapałem dziewczynę za nadgarstki i pociągnąłem.
- Chodź do John'usia. - zaśmiałem się.
Dziewczyna leżała obok mnie, a ja próbowałem wpić się w jej smakowite usta...
<Vanessa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz