niedziela, 7 grudnia 2014

Od Jeyson'a CD Leyci

- Noo jedziemy moim autem- odparłem. 
- Masz samochód?- spytała z niedowierzaniem. 
- No a co ty myślałaś? Że rowerem w takie zimno pojedziemy?- spytałem i poszliśmy do garażu obok akademii. 
Gdy otworzyłem bramę, przed dziewczyną stało czarne lamborghini, które wyglądało tak: 



Podeszliśmy do auta i wysunąłem do góry drzwi dziewczynie, żeby mogła wsiąść. To było nieco dziwne, zamiast otwierać drzwi na bok jak u normalnego samochodu moje otwierały się do góry. Wyjąłem kluczyki i wsiadłem za kierownicę. Szczęście, że przedtem zdążyłem zmienić opony na zimówki. Wyjechaliśmy spod akademii. 
- Lepiej zapnij pasy- powiedziałem do dziewczyny i sam je zapiąłem. 
Po kilku minutach byliśmy już w mieście. Znalazłem miejsce na parkingu przed sklepem jeździeckim. Gdy wyszliśmy z auta włączyłem kluczykami alarm w razie czego. Wielu ludzi czyha tylko żeby ukraść jakiś fajny samochód. Weszliśmy do sklepu. Leyci poszła do działu dla jeźdźców, a ja do działu dla koni. Znalazłem to czego szukałem i poszedłem do dziewczyny. Nadal szukała jakiegoś odpowiedniego kasku. Widać było że trochę się na tym nie znała. Uśmiechnąłem się lekko i wziąłem czarny kask z półki. 
- Ten będzie dobry- powiedziałem podając go Leyci. 

<Leyci?>  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz