Dzisiaj rano dzwoniła do mnie matka. Zapytała co u mnie, czy wreszcie przemyślałam swoje zachowanie. Durna istota. Nie odpowiedziałam na żadne jej pytanie tylko się rozłączyłam. Nie potrzebowałam rozmawiać z osobą, która nieakceptowała mnie pod żadnym względem.
Ten dzień już był zrujnowany, na dodatek wpadła na mnie jakaś dziewczyna.
- Przepraszam - wymamrotała pod nosem, nawet nie raczącpodnieść głowy do góry.
Była ode mnie dużo niższa dlatego bez problemu spojrzałam na nią z góry.
- Ugh... patrz jak chodzisz! - warknęłam przez zaciśnięte zęby.
<Valeria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz