- No nic, kocham cię- odparłam z uśmiechem i położyłam się na łóżku- Wiesz, trzeba b było się w końcu ruszyć z tej akademii, wyjść na świeże powietrze.
- No ale po co?- mruknął i położył się obok.
- Po to, żebyś miał się o co pytać- odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam.
<John? weny ni ma ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz