- No ciekawe po co- spytałam z lekką irytacją.
- Już ty dobrze wiesz- zaśmiał się.
- Pfff jeszcze ciebie tutaj tylko brakowało- westchnęłam.
- No właśnie, więc mnie wpuść- powiedział i próbował otworzyć drzwi.
- Nie- powiedziałam stanowczo i nalałam sobie chyba pół butelki szamponu na głowę. Po chwili miałam na głowie burzę baniek. Usłyszałam trzask. W jednej chwili obejrzałam się w stronę drzwi, które się... otworzyły? Ale jak do cholery? Przez zaparowaną szybę udało mi się dostrzec czyjąś sylwetkę. Kurde, udało mu się od strony pokoju otworzyć drzwi. W sumie po nim można się spodziewać wszystkiego.
Gdy zobaczyłam że zbliża się do kabiny oparłam się o ścianę. Nie miałam gdzie się zbytnio ukryć, a on był coraz bliżej.
<John? ahaha nie mogę XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz