Kiedy skończyli się już bawić wzięłam Donut 'a i poprosiłam Violettę żeby nim się na jakiś czas zajęła. Pojechałam do miasta i kupiłam wszystkie potrzebne rzeczy. Kiedy wróciłam odebrała psiaka i chodziłam z nim po akademii. Przechodząc obok parkouru zobaczyłam John 'a. Podeszłam do płotu i uśmiechnęłam się, a Donut usiadł obok. Z daleka wyglądał trochę jak mała, biała puchowa kulka. Chłopak podjechał, a Diabello od razu spuścił łeb i zaczął wąchać malucha. Szczeniak na początku się wystraszył i odskoczył, ale potem spokojnie podszedł. Ogier prychnął i przestąpił z nogi na nogę machając ogonem. Uśmiechnęłam się. Cieszył mnie fakt że Donut jak na razie z mniej więcej wszystkimi się dogaduje i zdobywa nowych przyjaciół.
<John?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz