Rozmawialiśmy tak jeszcze przez kilka minut. Potem wróciłam do siebie. Bawiłam się trochę ze szczeniakiem. Zaczęłam sobie coś nucić pod nosem, ale potem to już zaczęłam śpiewać na głos. Dobrze że nikogo nie było. Żeby się upewnić otworzyłam drzwi i sprawdziłam czy nikt nie podsłuchuje. Donut usiadł i najwyraźniej słuchał jak śpiewam. Gdy już skończyłam usiadłam na łóżku i go pogłaskałam.
<John?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz