Minelo juz trzy dni , a ja wedrowalam dalej . Wparowalam gdzies w las . Ogierem skrencilam w ostro zakeereent . Popatrzalam sie na Cantry'ego . Zobaczylam przeszkode na moim ,,torze'' . Skoczyc czy nie? Puscilam wodze drugieego ogieera. Zmusilam go do cwalu . Przeszkoda blisko . Skoczyl . Prawie puscilam wodze . Moj pierwszy skok . Zatrzymjalam ogiera . Ale tam zostal Canter.... Pogonilam go do akadeemi krzykiem . Ten poklusowal w strone polany . Byle by sie enei zgubil . Stepem na moim ogieerze przemierzalam las . Wiatr lekko szumial poruszajac galeeziami drzew . Nie wiedzialam jak daleko bylam. Wyciagajac mapee sposztrzeeglam ze jest urwana . O kur.... Zostawilam walizke na polaniee . Walnelam sie w glowe i klusem zrobilismy slalon miendzy sosnami . Na pewno dobra droga? Sama juz nie wiedzialam . Skrencilam gdzies w las . Po godzineiee spokojnego klusu wyszlismy z lasu na jakies pole . Odsiodlalam ogieera . Bylam glodna . Moj glod sie nasilal . Poczulam kucie w brzuchu i w glowie . Nastepna przeszkoda . Spokojnym galope zmierzalisy w strone plotu . W pewnym momeencie tuz przed przeszkoda zaslablam i zamknelam oczy . Wylecialam z siodla i padlam na ziemiee udeerzajac w plot glowa . Ostatnie co zobaczylam do biegnacego Diamond'a . Czulam ze zlamalam noge....
< Ktos zechce dokonczyc?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz