Patrzyłem na dziewczynę jeszcze chwilę, po czym położyłem się i patrzyłem w sufit.
- John mów. - powiedziała.
- Po co? Przecież wiesz co mnie gryzie. - odparłem.
- Donut?
- Niee... To nie on. - odparłem.
- Oni? -spytała.
- Tak.
Westchnęła cicho. Położyła się obok mnie. Przytuliłem ją do siebie, po czym puściłem i usiadłem. Vanessa zrobiła to samo. Pocałowałem ją w czoło. Chciałem wyjść, ale wtem usłyszałem jak ktoś wjeżdża na parking i zatrzymuje się. Wyjrzałem przez okno.
- No cudownie. - warknąłem i poddenerwowany podszedłem do drzwi.
<Vanessa? Uspokoisz byka? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz