Spojrzałem na nią.
- Ale jak Ci coś się stanie to wyłącznie twoja wina. - powiedziałem.
Ona przytaknęła głową, w pewnym momencie wstałem. Vanessa od razu za mną.
- Gdzie już idziesz? - zapytała.
- Do siebie. - odparłem.
Westchnęła. Podeszła do mnie i razem poszliśmy na górne piętro. Dziewczyna poszła do siebie a ja poszedłem jeszcze jedno piętro wyżej. Wszedłem do swojego pokoju. Poszedłem do łazienki, umyłem się i wróciłem do pokoju. Położyłem się na łóżku i po chwili usnąłem..
*
Obudziłem się następnego dnia. Od razu wstałem, ubrałem się i wyszedłem z pokoju. Skierowałem się do stołówki. Wziąłem kilka kanapek, zapłaciłem i usiadłem na stole, a raczej przy stole. Jadłem kanapki, czułem na sobie czyiś wzrok ale nie reagowałem, a po chwili ktoś do mnie podszedł. Okazało się że była to Vanessa. Uśmiechnąłem się ledwo widocznie, ale dziewczyna to ujrzała i uśmiechnęła się szeroko.
- Hej. - powiedziała.
- Cześć. - odparłem.
<Vanessa? Na razie brak weny nie jadłam nic już z 3 godziny :( >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz