Spojrzałem na dziewczynę.
- Czego? - warknęła.
Podszedłem do niej.
- Jezu spokojnie dziewczyno. - powiedziałem.
Ukucnąłem i spojrzałem na przecięte przewody. Westchnąłem.
- Daj mi 20 minut. - powiedziałem.
- Kurwa nie! - krzyknęła.
Wstałem i przyłożyłem jej dłoń do ust.
- Daj mi tylko 20 minut... - warknąłem.
Wywaliłem ją z garażu i zabrałem się do roboty...
*
Po 20 minutach wszystko było już naprawione. Nauczyłem się tego dzięki znajomemu. Dobrze że mnie tego nauczył. Lena weszła do garażu.
- Gotowe. - powiedziałem.
<Lena?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz