Kilka dni później mogłem już wyjść ze szpitala. Miałem tylko złamaną prawą nogę. Podpierając się o kule wyszedłem przed szpital. Udało mi się złapać taksówkę i przyjechać do akademii. Wysiadają od razu poczłapałem do padoku ogierów. Opierając się o płot zacmokałem. Czarny fryz podniósł uszy do góry i zakłusował do płotu. Uśmiechnąłem się i pogłaskałem go po czole.
- No Dark, to się wpakowałem. Dopóki nie zdejmą mi gipsu koniec z treningami- westchnąłem, a ogier zarżał- Wiem wiem, później będzie ciężko, ale jakoś sobie damy radę- uśmiechnąłem się.
Usłyszałem za sobą kroki, ale nie chciałem się odwracać. Dark zaczął skubać trawę, a ja patrzyłem na niego.
<Angie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz