Wsiadłam do auta na miejsce pasażera. Ciocia wsiadła na miejsce kierowcy i na mnie spojrzała.
- Angelika co jest? - zapytała.
- Nic, nic... - odparłam.
- Blado wyglądasz coś się stało?
- Nie... - powiedziałam.
Ciocia pokiwała głową i odpaliła auto, zaczęła jechać...
*
Dojechałam do starego domu. Weszłam do środka John siedział w salonie i oglądał jakieś filmy. Nic się z nim nie zmieniło. Poszłam do dawnego pokoju, ściany były popisane, a jednej ze ścian znalazłam podpis Jey'a. Położyłam rękę na podpisie chłopaka, łzy zaczęły spływać po moich policzkach, ale mimo tego uśmiechnęłam się przez łzy. Do pokoju wszedł John rzucając torbę pod moje nogi.
- Nie jestem służącym i nie jesteś księżniczką więc Ci nie będę tego nosił. - warknął.
Spojrzałam na niego, rękę dalej trzymałam na podpisie.
- C...Co jest? - zapytał.
- Nic, idź już. - powiedziałam jak najszybciej próbowałam się go pozbyć.
Westchnął.
- Idę wyprowadzić Diarada. - rzekł.
Pokiwałam głową. Gdy wyszedł zamykając drzwi, oparłam się plecami o ścianę, zjechałam po niej na dół. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś dzwoni na mój telefon. Okazał się być to Jeyson.
- Halo? - zapytałam przykładając słuchawkę do ucha.
- Angie czemu pojechałaś? - zapytał.
- Ja już nie miałam sił... - odparłam i zaczęłam cicho łkać.
<Jeyson?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz