Zadzwonił do mnie Jey a raczej lekarz. Powiedział, że leży on w szpitalu w centrum miasta. Po czym rozłączył sie. Wzięłam kurtkę i torebkę podbiegłam do drzwi. Lecz sie rozmyśliłam sie. Oparłam o drzwi. Nie ja muszę tam jechać. Wybiegłam z domu. Zakluczyłam drzwi. Wsiadłam na motor kuzyna i ruszyłam...
*
Dojechałam do szpitala. Zaparkowałam motor. Weszłam do szpitala. Zapytałam pielęgniarek gdzie leży Jeyson Geronimo. Powiedziały że w sali 64 więc poszłam szukać. W końcu znalazłam weszłam cicho uchylając drzwi. On spał. Weszłam i usiadłam na krześle obok jego łóżka..
(Jeyson?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz