Moim celem był mały wodospad w lesie. W sumie zamarznięty o tej porze roku, ale widok i tak był nieziemski. Co jakiś czas słyszałem, jak dziewczyna pociąga jeszcze nosem. Po dwudziestu minutach zatrzymaliśmy się. Zeskoczyłem z Pelego i pomogłem zejść dziewczynie. Przywiązałem konie do jakiejś grubszej gałęzi, po czym złapałem ją za nadgarstek. Wprowadziłem ją trochę na górę, gdzie znajdował się szlak spacerowy, który znali tylko nieliczni.
Szklane oczy Ivy po chwili stały się normalne i patrzyły z zachwytem. Najwidoczniej nie tylko mi podobały się takie krajobrazy.
- I jak? Lepiej trochę?- spytałem spokojnie.
<Ivy? wybacz czekanie x.x >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz