Odnosiłam szczotki do siodlarni. Minęłam się ze Stevenem.
-A co tu robisz? -uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniam uśmiech.
-Wyczesanie Quinn przynosi mi szczęście. Tak przynajmniej mi się wydaje.
-Dzięki temu dostajesz same piątki? -szedł obok mnie.
-Możliwe -zaśmiałam się. -W każdym bądź razie muszę uciekać. Sprawdzian sam się nie napisze.
-Powodzenia.
-A dziękuje -zniknęłam za drzwiami. Poszłam się umyć i od razu poszłam do klasy. Sprawdzian okazał się być prościutki. Nie sprawił mi żadnego problemu. Kolejne lekcje minęły mi bardzo szybko. Po zajęciach poszłam na stołówkę. Wzięłam obiad i usiadłam sama przy stole obok okna. Przyglądałam się rozmawiającym uczniom. Śmiali się, wygłupiali i ogólnie czerpali radość z życia. Za to ja grałam w Subway Surfers na telefonie. I nic innego do szczęścia nie jest mi potrzebne! Kogo ty oszukujesz Ivy?
<Steven?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz