Spojrzałem na Vanessę, przytuliłem ją do siebie. Nie wiem czemu się zamartwiałem tym, ale skoro on tutaj jest, to przecież wszystko może wrócić. Doskonale wiem jaki on jest. Lubi psuć związki innych, a potem jakby nic odejść. Psuje związki, zaczyna się przystawiać do jednej z osób w tym związku, a kiedy dochodzi do zerwania, on też znika, jakby nigdy nic. Dlatego się obawiam, nie chodzi o mnie. Bo nadal widać jak mnie pożąda, w jego oczach wszystko można dostrzec, ale jeśli chodzi o Vanessę, to się tego bardziej obawiam...
- Nie chciałem tego przed tobą ukrywać. - wyszeptałem.
Vanessa? Eeee tak, grałam w simsy, wybacz za zapłon xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz