Po tym jak Alaska wybiegła z pokoju stałem jak wryty. Oczy miałem szeroko otwarte, przetarłem je po czym pokręciłem głową. Wyłączyłem laptopa, nałożyłem trampki i wziąłem telefon wraz ze słuchawkami po czym opuściłem pokój. Moje serce waliło jak szalone, starałem się uspokoić mieszaninę emocji słuchając muzyki i myśląc o czymś innym. Jednak to nie działało, moje myśli wciąż krążyły wokół Alaski. Wściekły sam na siebie poszedłem jej szukać. Nie było jej w pokoju, w salonie, na stołówce. W ogóle nie było jej w budynku akademii. Ostatnią opcją jaka mi została była stajnia.
~*~
Zakryłem usta dłonią wyciszając oddech, mężczyzna który pracował w akademii jako stajenny stał teraz na środku korytarza. Rozglądał się nerwowo doskonale wiedząc, że ktoś przed chwilą był w stajni. "No wyjdź, żesz wreszcie" cały czas ta myśl krążyła mi po głowie, wreszcie ku mojej uciesze mężczyzna opuścił budynek. Odczekałem chwilę dla pewności po czym wyszedłem z siodlarni, otarłem czoło i zabrałem się za szukanie boksu Mistress. Oświetlałem tabliczki ekranem telefonu aż wreszcie znalazłem boks 49. Uchylone drzwi oznaczały, że Alaska była w środku, mimo to dla pewności zajrzałem do środka. Kamień spadł mi z serca kiedy ujrzałem wtuloną w klacz dziewczynę. Uśmiechnąłem się sam do siebie wchodząc cicho do boksu, pogłaskałem delikatnie czuwającą klacz po czym wziąłem Alaskę na ręce starając się jej nie obudzić. Wyniosłem ją z boksu który z trudem zamknąłem i udałem się do swojego pokoju.
~*~
Siedziałem na podłodze przy łóżku w którym leżała przykryta Alaska, na szafce nocnej miała przygotowane tabletki oraz herbatę. Po raz kolejny dotknąłem jej czoła, wciąż było rozpalone. Westchnąłem po czym oparłem się o łóżko. Nie dręczony przeróżnymi myślami przysnąłem podczas przyglądania się dziewczynie.
~*~
-Levi ? Levi ?
Uchyliłem powieki po czym znów je zamknąłem delikatnie odtrącając dłoń Alaski.
-Jak się czujesz ?
Otworzyłem oczy żeby spojrzeć na "umierającą" Al, miała cały czerwony nos, wyglądała jakby nie spała od kilku dni.
-I na co ci było spanie w stajni.
Mruknąłem nie czekając na jej odpowiedź, podniosłem się z podłogi i poszedłem do łazienki umyć zęby i przemyć twarz. Wciąż śpiący wróciłem do pokoju żeby nakarmić Twix'a.
-Brałaś tabletki ?
Spojrzałem się kątem oka na wciąż milczącą Alaskę.
(Alaska ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz