Poklepałem Yume po boku przed wyjściem z jej boksu, torchę mi się przysnęło więc w pośpiechu poszedłem do pokoju. Miałem pół godziny aby wziąć prysznic, przebrać się i tym podobne. Wpadłem do pokoju jak burza, z szafy wyciągnąłem jedną z bluz oraz potargane jeansy. Szybko wziąłem prysznic po czym ubrałem się w czyste rzeczy. Przetarłem zaparowaną szybkę telefonu i sprawdziłem godzinę, jeszcze miałem 15 minut. Kamień spadł mi z serca jednak zadowolenie szybko wyparowało.
-Cho*era jasna !
Trzasnąłem drzwiami od łazienki i pognałem do szafy, w jej dolnej części zacząłem szukać deski. Potem sprawdziłem pod łóżkiem, w torbach ale nigdzie jej nie było. Kopnąłem ramę łóżka i wtedy przypomniałem sobie gdzie ją ukryłem, podszedłem z powrotem do szafy i zerknąłem w pustą przestrzeń między nią a ścianą. Szpara była na tyle duża aby na spokojnie zmieścić tam deskorolkę, zadowolony i uspokojony wyciągnąłem ją i położyłem obok drzwi. Z szuflady małej szafki nocnej wyciągnąłem wełnianą czapkę z nadrukiem "Mrau" oraz kilka bransolet. Kilka psiknięć perfumami i byłem już gotowy. Schowałem telefon i portfel do kieszeni spodni oo czym chwyciłem deskę i poszedłem na dziedziniec.
~*~
Westchnąłem ciężko, chcąc nie chcąc musiałem jej odpowiedzieć.
-Gram na gitarze, keyboardzie i skrzypcach oprócz tego czasem śpiewam i tańczę. W zimię jeżdże na snowboardzie, w lato na desce. Gran też w koszykówkę i siatkówkę, codziennie rano idę na jogging. W ramach relaksu czytam.
Uniosłem brew i spojrzałem się na dziewczynę, na jej twarzy pojawił się delikatny ale mimo to słodki uśmiech. Przewróciłem oczyma po czym znów westchnąłem.
-A co z rodziną ?
-Matka, ojciec i siostra. Jeszcze tydzień temu tutaj mieszkali, teraz nie wiem gdzie są.
-Nie chcia...
Zmierzyłem ją rozbiawionym spojrzeniem co zamknęło jej buzię. Posłałem jej ledwo widoczny uśmiech. Alaska lekko się zarumieniła przez co szybko odwróciłem wzrok. Zapadła trochę nieprzyjemna cisza, kątem oka spojrzałem się na dziewczynę. Czując moje spojrzenie popatrzyła się na mnie, jednak ja nie odwracałem wzroku a Alaska w końcu lekko zakłopotana zebrała się na kolejne pytanie.
-Masz kogoś ?
Moje pozbawione emocji spojrzenie padło po raz kolejny na dziewcznę. Uniosłem jedną brew i dokładnie lustrowałem ją wzrokiem.
-Żadna nie wytrzymała ze mną pełnego miesiąca, tak więc nie.
Rzuciłem beznamiętnie na co Alaska zareagowała inaczej niż zwykle. Na chwilę się zatrzymała i zaczęła wszystko przemyślać.
-Mogłabyś to też robić w trakcie jazdy.
Powiedziałem sam się zatrzymując.
(Alaska ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz