Obudziłam się dopiero następnego dnia, ze słuchawkami na uszach. Byłam sama w pokoju, musiałam długo spać. Spojrzałam przelotnie na zegarek, wskazywał godzinę dziesiątą. Podniosłam się i przeciągnęłam, następnie ruszyłam do łazienki i zaczęłam się ogarniać. Wilgotne włosy związałam w koka i ruszyłam na późne śniadanie, mając nadzieje, że coś jeszcze się dla mnie znajdzie.
Gdy wychodziłam ze stołówki, zastanawiałam się, czym mogłabym się dzisiaj zająć. W ciągu kilku minut pomyślałam, że dobrze byłoby się rozciągnąć, dawno tego nie robiłam.
Ruszyłam w stronę sali baletowej, zaraz po tym, gdy przebrałam się w luźny strój.
*
Po kilku godzinach ciężkiego wysiłku byłam wyczerpana. Ruszyłam w stronę pokoju, z nadzieją, że bez problemu rzucę się na łóżko i zasnę. Jednak ktoś na korytarzu mnie zatrzymał.
-Cześć, Chloe. – Odwróciłam się w stronę głosu. Ujrzałam chłopaka, a na mojej twarzy pojawił się lekko zauważalny uśmiech. – Nie widziałem Cię dzisiaj.
-Byłam troszkę zajęta. – Spojrzałam w jego oczy, ale zaraz po tym, gdy to dostrzegł, odwróciłam wzrok.
-Idziesz na kolację? – Powiedział, rozpoczynając nowy temat.
-Tak, tylko… - Spojrzałam na swoje przepocone ciało.
-Rozumiem. – Uśmiechnął się. – Do zobaczenia. – Pokiwałam głową i szybkim krokiem poszłam do pokoju.
<Sorry za przerwę. Aaron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz