- Jesteś zbyt seksowna...- fuknąłem gdy pocałowała mnie namiętnie.
- Powinieneś się cieszyć...
- Nie pozwolę Ci tak wychodzić na miasto, bo ktoś Cię jeszcze mi ukradnie...- pocałowałem ją w szyję... szybko wstałem, zdjąłem muszkę i założyłem krawat, który miałem schowany głęboko w kieszeni marynarki. Po chwili znów znalazłem się pod Angie.- Z krawatem jest lepsza zabawa...- uśmiechnąłem się i obrzuciłem ją seksownym spojrzeniem.
- Aha...- pocałowała mnie. Wplotłem dłoń w jej włosy no i zaczęliśmy się wręcz obściskiwać. Trudno było mi złapać oddech między pocałunkami. Otoczyłem swoim językiem jej. Połaskotałem ją po podniebieniu. Wolną rękę położyłem na jej plecach. Chwyciłem zamek błyskawiczny i zacząłem powoli rozpinać jej sukienkę. Kiedy już ją rozpiąłem wsadziłem dłoń pod jej rajstopy i delikatnie je zsunąłem.- Dokończysz zdejmować choć jedną część mojej garderoby?- spytała. Pokręciłem głową. Ona wstała i kręcąc biodrami poszła zamknąć drzwi. Wróciła do mnie, usiadła na mnie i zaczęła rozpinać moją koszulę. Kiedy ostatni guzik został rozpięty, rozchyliła materiał i zaczęła masować mnie po klatce piersiowej. Potem mój brzuch, a następnie znów pierś. Wpiła się w moje usta.
(Angie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz