Jey wsiadł na miejsce pasażera, a ja za kierownice. Wyjechaliśmy na drogę i po pół godzinie byliśmy w akademii. Zaparkowałam samochód i wysiadłam. Postanowiłam iść do stajni sprawdzić czy Vanessa zrobiła to o co ją prosiła. Jey też najwyraźniej chciał to zrobić. Weszliśmy do stajni, i każde z san poszło do boksu swojego podopiecznego. Grajek przywitał mnie rżeniem i podszedł do drzwiczek. Pogłaskałam go po łbie, a potem weszłam do boksu. Po rozpieszczałam go trochę, a potem wyszłam. Czekałam przy wyjściu na Jey'a.
Jey
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz