- To sobie idź- mruknęłam po chwili i z założonymi rękami usiadłam na łóżku.
- O co ci chodzi?- spytał.
- O nic. Co chwilę tylko próbujesz się gdzieś wyrwać jakbyś miał mnie dość- powiedziałam i się położyłam.
- Nie prawda- powiedział i usiadł obok.
- Nie, wcale- odwróciłam się w drugi bok. Zmarszczyłam czoło i patrzyłam na ścianę nadal z założonymi rękami.
<John?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz