Zlapalam malego Jeys'a za lapki a na mnie od tylu wskoczyl Alex . Nawet nie zauwazylam jak wszedl Jeyson do pokoju .
- O czesc . - Usmiechelam sie . Nagle padlam na ziemie przygnieciona szczeniakami . Lizaly mnie po twarzy . Leko otrzunelam je i wstalam .
- Czesc Kinga . - Usmiechnelam sie .
- To co , zrobic tobie herbate? - Stanelam przed chlopakiem .
- Tak ... dzieki . Moze zanim zaczeniemy tresure porozmawiamy . - Usiadl na moim lozku i wzial na rece Jeys'a . Maly szczeniaczek bardzoo goo polubil . Gdy zaparzylam herbate usiadlam z Alexem na kolanach .
- Patrz co umiem . - Usmiech rozjasnil pokuj . Wzielam jeden z przsmakow . Unioslam go nad glowa Alexa . Ten usiadl . Nagrodzilam go .
- Co do siad to masz szczescie . - Zasmial sie . - Psa jak konia uczy sie powoli od zrebaka . Wiem cos o tym .
- Wiesz co . Bardzo dobrze czuje sie w twoim towarzystwie . Moze po treningu pieskow osiodlamy konie i pojedziemy na plaze ?
< Jeyson?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz