Wchodząc na stołówkę zauważyłam przy jednym ze stolików tę czerwonowłosa dziewczynę. Udało mi się z nią zamienić pare słów i tyle. Wiedziałam, że nazywa się Vanessa i chodzi już z John'em. Ciekawe, jak szybko pojawiają sie tu związki. Udałam się do stadniny nawet nie kończąc swojego śniadania. Skierowałam się do 14 boksu, gdzie znajdowała sie moja klacz. Osiodłałam Morphine i wybrałam się na przejażdżkę. Minęło sporo czasu nim wróciłam. Zdjęłam z Phine siodło i wyczesąłam pożądnie sierść. Poklepałam ją po grzbiecie i posłałam ciepły uśmiech wychodząc. Wróciłam do akademika. Pierwsze co zrobiłam to było udanie się do sali bokserskiej. Co prawda nie byłam mistrzynią tego sportu, ale co nieco wiedziałam. Ktoś oprócz mnie był już w tym pomieszczeniu. Głośne odgłosy uderzeń rozchodziły się po sali. Nie zwróciłam jednak na niego zbyt wielkiej uwagi. Zwróciłam się ku najmniejszemu wrokowi, tzw. gruszce i zaczęła zadawać ciosy mojej ofiarze.
- Źle to robisz. - usłyszałam niski, męski głos za sobą.
- Taa.. - wzruszyłam ramionami nie odwracając sie nawet.
- Nie stój w miejscu. Ruszaj się. - zaczął dawać mi wskazówki choć ton mojego głosu ewidentnie wyrażał niechęć.
Westchnęłam głośno i starałam się trochę poruszać.
- Uderzając prawą ręką przenieś środek ciężkości na prawą nogę. - po chwili złapał za moją prawą, górną kończynę prowadząc ją. - Pierwsze uderzenie należy wykonać przodem pięści, a parę kolejnych zewnętrzną stroną dłoni, nadal zaciskąjąc ją w pięść.
- Kim Ty w ogóle jesteś? - zapytałam po chwili ciszy marszcząc czoło.
- Nazywam się Asa, jestem nowym trenerem. - puścił moją rękę i spojrzał na moją twarz.
<Asa? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz